Nie mogłam sobie odmówić zrobienia kolejnych jesiennych bukietów :) Coraz częściej w ślubnych bukietach można zobaczyć rojniki czy też rozchodniki, dlatego i ja spróbowałam swoich sił w stworzeniu kompozycji z ich wykorzystaniem.
Gdy tylko zjawiłam się z aparatem na dworze znikąd pojawił się też mój kot ;) Drugoplanowy bohater tym razem dość smutny, pewnie dopadła go jesienna chandra... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz